Komentarze (5)

To tak, jak ja :)

Mlynarz 23:34 poniedziałek, 19 marca 2007

heh ja pije od czasu do czasu, jedynie browar, a i tak mam już zawsze dość po jednym...odpadam... w głowie się kręcii... fiu fiu ... :D

zielak 22:42 poniedziałek, 19 marca 2007

Morał z tego taki: trzeba przestać pić :D
tak, tak... wódka to wstrętna szmata hehe ;)

Mlynarz 22:40 poniedziałek, 19 marca 2007

a pewnie że się zmęczyłem, ale nie o takim zmęczeniu myślałem.
Jak robienie interwałów, na zapiek, rzygi podchodzą do gardła, lub walisz na koło przed chwilą zjedzonym bananem(widziałem taką akcję na wyścigu jak koleś ledwo zjadł na bufecie banana, po czym zaczął się podjazd, wszyscy zaciągali, on też się spiął no i... poszło na koło :D )

pozdrawiam!!

zielak 22:34 poniedziałek, 19 marca 2007

To można przejechać stówę i się nie zmęczyć?! :D

Oj, jeszcze dużo jeżdżenia przede mną, zanim osiągnę choć zbliżony poziom :)

Mlynarz 22:30 poniedziałek, 19 marca 2007
Komentowanie jest wyłączone.