Miałem dzisiaj sobie odpuścić,
Przejrzystość powietrza było super, więc zapakowałem aparat do kieszonki, oczywiście obok pompki i dętek:) kluczyków i batoników <mniam>
Plan-pojeździć po górkach, większych.
Więc już podczas kręcenia ustaliłem że wjadę na Puchaczówkę, Przełęcz Złotą i pod Ożarów(pamiętny dla mnie podjazd, jedyny na którym zmarzłem, było to w 2004r miałem już w nogach ok 230km a pogoda była do bani) następnie przez Kłodzko do Polanicy Zdr i ostatni ale już mały 2km podjazd do domu.
zdjęć jako takich nie porobiłem(wartych pokazania)
ale po drodze spotkałem kolegę z internatu z którym mieszkałem 1 rok w internacie we Wrocławiu, przyjechał z dziewczyną na kilka dni do Stronia Śl,
ale ten świat mały, hehe, on jest z Gliwic.
ale leniuszki z nich, nie mieli zamiaru po górkach chodzić, nic tylko LB :D