dzisiaj w pracy jakoś szybko się uwinęliśmy z robotą :D więc ruszyłem-spokojnie, zauważyłem że jak jeżdżę spokojnie to do domu wracam strasznie sponiewierany, wymęczony i odwodniony, nooo ale jak zawsze zadowolony,
Pojechałem dzisiaj jeszcze tam gdzie nie byłem i strasznie żałuję że nie zabrałem ze sobą aparatu, no strasznie mi przykro, nie zobaczycie dzisiaj tych gniotów pstrykanych przeze mnie. A zajechałem w Góry Sowie, piękne widoki, długie podjazdy i męczące zjazdy po dziurach, spokojna droga o znikomym ruchu aut. no i ten piękny las bukowy... aaaaa <buja w obłokach> :D W Bielawie zajechałem do spożywczaka po piciu, a Pani bardzo miła zaproponowała mi jeszcze banany, mówiąc "zdrowo trzeba się odżywiać, a ty jeszcze sportowiec...o i z daleka..<zobaczyła napis na moich spodenkach0Duszniki Zdr> podziękowałem wciągnąłem owocki i zacząłem wspinać się na główny podjazd dnia dzisiejszego, czyli na przełęcz Jugowską :D......i znowu męczący zjazd w stronę Nowej Rudy, a potem przez Wambierzyce i Polanicę do domku..uczyć się..kłi kłi kłi
pozdrawiam!!!!!!
tętno av 137
Komentarze (7)
Co to się dzieje! U Zielaka już się pisze "pierwsza" ;P
Kurde zielak ile Ty godzin pracujesz z tymi statywami ?? Normalnie mnie to wygląda na pracę miód malina ;)
No Pani była w siódmym niebie, niedość że przyszedł jedyny klient w dniu dzisiejszym... tzn. wleciał facecik w obcisłych gatkach to pewnie jeszcze odsłonił łydki :D Taka to miała szczęście, a ja tyle się męczę żeby kawałek mięśnia zobaczyć, a u mnie w pracy ZERO, same dziadki i mocherowe w dżinsach, w pantoflach na chińskich obcasach i WIGRY3 ;((( :P "gniotów pstrykanych przeze mnie" wymiękam i zaraz też zacznę kwiczeć :D:D:D:D